To ostatnie szlify przed niedzielną premierą w Teatrze Szkolnym Wydziału Sztuki Lalkarskiej. "Królewnę Śnieżkę" na nowo odczytał ze studentami Igor Kazakov.
W naszych czasach ludzie mają nieco inny pogląd na pojęcie piękna - tłumaczy swoją decyzje o wyborze klasycznej baśni braci Grimm białoruski reżyser. - To, co widzimy w kolorowych magazynach niekoniecznie musi być tożsame z prawdziwym pięknem. I odwołuje się do odwiecznych kodów kulturowych i społecznych. Bo dla niego piękno to wartość oparta na miłości, wierze i nadziei. I stąd tak ważna jest według niego postać macochy Śpiącej Królewny. Bo to ona, w pogoni za pięknem, podobnie jak ma to miejsce w dzisiejszych czasach, staje się odrażającym potworem. - Jej pogoń za byciem piękną w końcu doprowadzi do jej samozagłady - zdradza reżyser. - Ten pęd to po prostu bomba z opóźnionym zapłonem, która w końcu wybucha. Studencka "Królewna Śnieżka" ma być zwierciadłem, w którym ludzie będą mogli sprawdzić, po jakiej są stronie - piękna wewnętrznego, czy blichtru. - Moim zdaniem wszystkie klasyczne bajki są wieczne, bo zawierają kod, my�