EN

21.11.2018 Wersja do druku

Zły, czyli samiec

"Miłość od ostatniego wejrzenia" Verdany Rudan w reż. Iwony Kempy w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.

Pięć kobiet w różnym wieku opowiada o doświadczeniach z mężczyznami, brutalnymi ojcami i takimiż mężami. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla samczej pychy, arogancji, bestialstwa. Marzenia dziewcząt o kochającym księciu zderzają się gwałtownie z rzeczywistością, w której "pan wszelkiego stworzenia" otrzymuje jeszcze silne wsparcie w postaci modelu rodziny stworzonego przez Kościół. "Coca-cola wmawia nam pragnienie, Kościół katolicki winę - mówi jedna z aktorek. - Żyć bez mężczyzny? Może to ocaliłoby świat i uczyniło go lepszym?". Kobiecie pozostaje tylko rola ofiary bądź zamach. Feministyczny przekaz zostaje wyostrzony sposobem narracji, w którym głosami mężczyzn też mówią kobiety. Spektakl chorwackiej autorki współgra z nową wystawą Muzeum Sztuki Nowoczesnej "Niepodległe. Kobiety a dyskurs narodowy".

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zły, czyli samiec

Źródło:

Materiał własny

Przegląd nr 47

Autor:

Bronisław Tumiłowicz

Data:

21.11.2018

Realizacje repertuarowe