EN

15.11.2018 Wersja do druku

Chwalę feministyczny spektakl

"Miłość od ostatniego wejrzenia" Verdany Rudan w reż. Iwony Kempy w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Piotr Zaremba w portalu wPolityce.pl.

"Miłość do ostatniego wejrzenia" to dla mnie idealny przykład przedstawienia, które budzi mieszane wrażenia. Oglądałem to z zapartym tchem, ba dołączyłem szczerze do ludzi, którzy na widowni salki im. Mikołajskiej Teatru Dramatycznego w Warszawie wstali z owacjami (nie na każdej premierze to się zdarza). A zarazem odczuwam opór. Sztuka chorwackiej autorki Vedrany Rudan opowiada o świecie, w którym mężowie biją i zmuszają do współżycia żony. Tak naprawdę uważny widz zauważy, że mamy tu historie zaledwie dwóch kobiet, choć odgrywają je - na tle oszczędnej, ale sugestywnej dekoracji Joanny Zemanek - cztery aktorki. No może pokazują historie trzech kobiet, jeśli potraktować jako coś odrębnego opowieść o dziewczynce, która zabiła ojca. Ale jej rodzina jest podejrzanie podobna do rodziny jej bardziej dojrzałej odpowiedniczki, która przejmuje narrację. Więc może to pierwsze zabójstwo to tylko produkt wyobraźni? Historia jednej bohaterki

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Chwalę feministyczny spektakl

Źródło:

Materiał własny

wpolityce.pl

Autor:

Piotr Zaremba

Data:

15.11.2018

Realizacje repertuarowe