Zdała od szychu wielkomiejskiego, neonowych świateł i asfaltowych bruków śródmieścia, w robotniczej dzielnicy Woli rozbił swe namioty najmłodszy z teatrów rewjowych - "Wesoły Wieczór". Nowy przybytek lekkiej muzy nie zapowiedział żadnych rewelacyj artystycznych, przeciwnie - zadeklarował otwarcie, że zapożycza repertuar, dekoracje i kostjumy z "Morskiego Oka", za cel zaś swój stawia dostarczenie interesującej i taniej rozrywki niezamożnej dzielnicy robotniczej. Stąd do filantropji jeszcze jest dość daleko, jednakże inicjatywie tej należy przyklasnąć bezwzględnie. Taki teatr w dzielnicy robotniczej z dobrym repertuarem i dobrym zespołem, - niewiele miast w Europie może wykazać się podobną instytucją. W jednem przeliczył się "Wesoły Wieczór": poza ludnością lokalną, tłumy widzów przybywają ze śródmieścia, zwabione nazwiskami popularnych artystów na afiszu. Nie spodziewając się żadnych sensacyj artystycznych, publiczność śródmiejska
Tytuł oryginalny
Wesoły wieczór - młody teatr rewjowy
Źródło:
Materiał nadesłany
"Tygodnik Ilustrowany" nr 9