Pięć chórów, dwie orkiestry oraz soliści wykonają w środę w szczecińskiej Operze na Zamku "Requiem wojenne" Benjamina Brittena. To międzynarodowa produkcja, w której udział wezmą także artyści z Niemiec i Litwy.

- To nie jest miła muzyka - powiedział we wtorek dziennikarzom dyrektor Opery na Zamku w Szczecinie Jacek Jekiel. - Kiedy słucha się "War Requiem" widać ciała rozszarpane przez szrapnele, widać pobojowisko z lotu ptaka, widać bomby, które spadają z samolotów, widać strach i przerażenie żołnierzy w okopach. Ta muzyka jest piękna, ale jest przerażająca - podkreślił Jekiel. - Dzieło powstało i zostało prawykonane w 1962 r. w katedrze w Coventry, zburzonej podczas wojny i było wielkim - można powiedzieć - manifestem pacyfizmu ze strony Benjamina Brittena, który był wielkim przeciwnikiem wojny, uchylał się od służby, od walki na froncie, natomiast walczył tak, jak walczą poeci. Poeci walczą piórem, Britten walczył muzyką i librettem - powiedział dyrektor artystyczny Opery na Zamku, Jerzy Wołosiuk. Jak dodał, dzieło łączy w sobie teksty łacińskie z "Missa pro defunctis" oraz poezję Wilfreda Owena, który zginął na froncie tuż przed zako