EN

30.10.2018 Wersja do druku

Ujarzmić demony historii

"Lwów nie oddamy" Katarzyny Szyngiery i Mirosława Wlekłego w reż. Katarzyny Szyngiery w Teatrze im. Siemaszkowej w Rzeszowie. Pisze Michała Centkowski w Newsweeku.

Słoneczny dzień we wsi Beniowa. Na łące, pod dwustuletnią lipą aktorzy Teatru im. Siemaszkowej urządzają piknik. Rzeszowski spektakl, jak większość opowieści o na wpół mitycznych Kresach, zaczyna się sielskim obrazkiem. Ale nie o snucie nostalgicznych bajek tu chodzi. Sceniczny świat dzieli na pół drewniany podest w kształcie łuku, niczym łagodny San wyznaczający polsko-ukraińską granicę. Przedstawienie wyreżyserowane przez Katarzynę Szyngierę nie jest klasyczną opowieścią. "Lwów nie oddamy" to raczej teatralne laboratorium, w którym próbujemy pozbyć się traum i ujarzmić demony historii. Trochę w tym przedstawieniu teatru dokumentalnego - na ekranie oglądamy uliczne wywiady z mieszkańcami Lwowa, aktorzy też najczęściej mówią we własnym imieniu. Jest i odrobina fikcji, jak w przewrotnej scenie kolonialnego snu polskiego Ministra (Piotr Napieraj). Ale to, co najważniejsze, wydarza się w relacji rzeszowskich aktorów z występującą w spek

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ujarzmić demony historii

Źródło:

Materiał własny

Newsweek Polska nr 45/29-10/04-11-18

Autor:

Michał Centkowski

Data:

30.10.2018

Realizacje repertuarowe