EN

19.10.2018 Wersja do druku

Żyję w trzech światach

- Inspiruje mnie moja rodzina, moja klasa społeczna i ludzie, z którymi dorastałam, nasze amerykańskie historie, podróże i przeprowadzki. Ale szczególne znaczenie mają dla mnie doświadczenia mojej matki, jej emigracji, ciężkiej pracy i walki o siebie - mówi Martyna Majok, laureatka tegorocznej Nagrody Pulitzera, w rozmowie z Jackiem Cieślakiem.

JACEK CIEŚLAK Jesteś pierwszą urodzoną w Polsce laureatką Pulitzera w kategorii dramatu. Wyemigrowałaś do Ameryki, mając kilka lat. Jak wyglądała Twoja pierwsza wizyta w profesjonalnym teatrze? MARTYNA MAJOK Miałam wtedy siedemnaście, a może osiemnaście lat. Pierwszy spektakl, jaki zobaczyłam, to był "Cabaret" w produkcji Roundabout w nowojorskim Studiu 54. To była konsekwencja niesamowitego przypadku. Wygrałam 45 dolarów w bilard, a kiedy zdarzyła się taka nietypowa w moim życiu sytuacja - zdecydowałam się wydać nietypowo zdobyte pieniędze w nietypowy sposób. W wyborze pomogła mama. Jednym z jej zajęć było sprzątanie domów, z których przynosiła czasopisma i gazety przeczytane przez jej pracodawców. W jednej z nich znalazła reklamę spektaklu o tytule Cabaret. Ani mama, ani ja nie miałyśmy pojęcia, co to takiego. Ale w spektaklu grał John Stamos, czyli wujek Jesse z serialu "Full House". Moja mama wiedziała, że podziwiam wujka Jesse'ego. By�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Żyję w trzech światach

Źródło:

Materiał własny

Teatr nr 10

Autor:

Jacek Cieślak

Data:

19.10.2018

Wątki tematyczne