EN

29.11.2002 Wersja do druku

Sobowtór pije w barze

O czym rozmawia się wieczorami przy barze ze szklaneczką whisky w ręku? O miałkości życia, o kobietach, o przemijaniu. W najnowszym spektaklu Teatru Roma śpiewa się także piosenki Leonarda Cohena, co zresztą okazuje się znacznie ciekawsze od zwierzeń zaprawianych alkoholem. Dla potrzeb widowiska salę kameralną Romy zamieniono w knajpę z końca lat 50. ubiegłego wieku. W takim lokalu miody Leonard Cohen po raz pierwszy publicznie recytował swoje wiersze. Stylizacja jest udana i atrakcyjna dla widzów, którzy siedząc przy stolikach mogą się napić kawy, soku lub wina. Niewielką estradę oraz bar z wysokim stołkami i mnóstwem alkoholi zarezerwowano dla wykonawców. Scenariusz Macieja Karpińskiego ma typowe wady i zalety dla pomysłów próbujących łączyć w spójną teatralnie całość kilkanaście piosenek. Słabością jest więc tzw. słowo mówione, nocne monologi o nieudanych miłościach czy samotności. Choć oparte na autentycznych zwierzeniach Cohen

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita, nr 278

Autor:

Jacek Marczyński

Data:

29.11.2002

Realizacje repertuarowe