EN

11.10.2018 Wersja do druku

Nowa jakość albo matriarchat

- Z pomijania kobiet w teatrze zdałam sobie sprawę, gdy zadzwonił Antonio Latella z wiadomością, że dostanę Srebrnego Lwa. Zapytałam, co się stało, jakiego rodzaju to jest gest. Odpowiedział, że ma program, który zakłada, że Biennale w 2017 roku jest dedykowane kobietom reżyserkom. Gdyby nie było dedykowane kobietom - nie dostałabym nagrody - mówi Maja Kleczewska, laureatka tegorocznej Nagrody im. Konrada Swinarskiego, w rozmowie z Jackiem Cieślakiem w Teatrze.

JACEK CIEŚLAK Sypie się na Ciebie grad nagród. Przed Nagrodą im. Konrada Swinarskiego był m.in. wenecki Srebrny Lew za innowacje w teatrze, wcześniej Paszport "Polityki". MAJA KLECZEWSKA Nagroda im. Konrada Swinarskiego jest dla mnie wyjątkowa. Byłam przekonana, że nigdy jej nie dostanę. To nagroda przyznawana od 1976 roku reżyserom teatralnym - mężczyznom. Wyjątkiem jest Anna Augustynowicz - pierwsza kobieta w historii tej nagrody - ubiegłoroczna laureatka. Dlaczego Lidia Zamkow, Krystyna Skuszanka, Izabella Cywińska, Krystyna Meissner nigdy nie dostały nagrody? A Barbara Wysocka? Monika Strzępka? CIEŚLAK Chcesz powiedzieć, że wywieszone na Teatrze im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach hasło "Kobieta jest czarnuchem świata", anonsujące nagrodzony spektakl "Pod presją", odnosi się również do polskiego teatru? KLECZEWSKA Jeśli Nagroda im. Konrada Swinarskiego jest reprezentatywna dla historii polskiej reżyserii, to znaczy, że do minio

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nowa jakość albo matriarchat

Źródło:

Materiał własny

Teatr nr 10/2018

Autor:

Jacek Cieślak

Data:

11.10.2018