EN

2.10.2018 Wersja do druku

"Widok z mostu" Artura Millera w Teatrze Dramatycznym na Scenie im. Haliny Mikołajskiej

"Widok z mostu" Arthura Millera w reż. Agnieszki Glińskiej w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Witold Sadowy.

Przykro mi, bo cenię i szanuję dyr. Tadeusza Słobodzianka. Znakomicie prowadzi teatr. Ma w zespole wybitnych aktorów i utalentowaną młodzież. Ale o "Widoku z mostu" w reżyserii Agnieszki Glińskiej, a raczej braku reżyserii, nie mogę mówić dobrze. Przede wszystkim dlatego, że 90% tekstu nie słyszałem. Mimo że siedziałem w pierwszym rzędzie. Miałem dobre aparaty słuchowe. Mimo sędziwego wieku, mam znakomitą pamięć i nie mam sklerozy. Sam pomysł wystawienia "Widoku z mostu" w nowo wyremontowanej Sali im. Haliny Mikołajskiej uważam za nietrafiony. Mimo upływu lat sztuka Artura Millera (napisana w roku 1950) o losach włoskich emigrantów w Ameryce nadal jest aktualna. U Agnieszki Glińskiej dzieje się na pustym okrągłym podeście zwanym scenografią. Przeszkadzali mi w śledzeniu akcji zarówno widzowie siedzący naokoło, jak i aktorzy, kręcący się wśród widzów nie mający ze sobą kontaktu. Nie lubię tego rodzaju umowności i pseudonowoczesności

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Witold Sadowy

Data:

02.10.2018

Realizacje repertuarowe