Około 2 tys.150 osób wzięło udział w wydarzeniach zaproponowanych przez bytomski teatr operowy w ramach 9. Nocy Teatrów Metropolii. Przyjechali goście m.in. z Tychów, Gliwic, Zabrza, Chorzowa a nawet z Wrocławia.
Jak wymienić żarówki w ogromnym żyrandolu, który wisi pod sufitem widowni Opery Śląskiej? Kierownica od jakiego auta znajduje się przy pulpicie dyrygenckim? Dlaczego w środy scena bytomskiego teatru jest zawsze pusta i nie ma tu prób? Odpowiedzi na te i inne pytania poznali ci, którzy wyjątkową noc, 29 września, spędzili w Operze Śląskiej w Bytomiu. Około 2 tys.150 osób wzięło udział w wydarzeniach zaproponowanych przez bytomski teatr operowy w ramach 9. Nocy Teatrów Metropolii. Przyjechali goście m.in. z Tychów, Gliwic, Zabrza, Chorzowa a nawet z Wrocławia. Widzowie z Wrocławia podkreślali, że są pod wielkim wrażeniem bytomskiego teatru operowego i żałują, że podobnej akcji, jaką jest Noc Teatrów Metropolii, nie ma w ich mieście. Wszystko zaczęło się w...galerii handlowej Agora. Klienci byli zdumieni, kiedy nagle usłyszeli muzykę z oper "Nabucco" i "Carmen", a osoby przechadzające się po pasażu wśród tłumu, zaczęły śpiewać!