EN

26.09.2018 Wersja do druku

Nie ma cudów

"Cud albo krakowiaki i górale" Jana Stefaniego w reż. Michała Zadary w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.

Swoje 60-lecie w obecnej siedzibie gdyńska Baduszkowa uczciła powrotem do śpiewogry z 1794 r. autorstwa ojca polskiego teatru Wojciecha Bogusławskiego. W 2,5-godzinnej inscenizacji Michał Zadara odnosi się do rocznicy, do idei narodowej zgody - tytułowy cud miał zakończyć polsko-polskie waśnie oraz nastroić lud patriotycznie w przededniu insurekcji kościuszkowskiej - i do polskiego bałaganu. A także do ludowej przaśności awansowanej dziś do mainstreamu. W pierwszej części oglądamy niezbyt porywającą intrygę, a w drugiej reżyserski komentarz do niej. Na ślub zakochanych Stacha i Basi nie zgadza się pożądająca Stacha macocha Basi i obiecuje rękę dziewczyny góralowi Bryndasowi. Z pomocą młodym przychodzi spauperyzowany inteligent Bardos, skonfliktowanych Krakowiaków i Górali godzi "cudem" elektryczności. Spięcie wysadza korki w całym jubileuszowo wystrojonym teatrze, do akcji wkracza ekipa techniczna w typie gangu Olsena i scena stopniowo pogrąż

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie ma cudów

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 39

Autor:

Aneta Kyzioł

Data:

26.09.2018

Realizacje repertuarowe