EN

25.09.2018 Wersja do druku

Przed premierą "Guru" w Operze na Zamku w Szczecinie

- Opera zawsze mówiła o tematach aktualnych, o swoich czasach, o sprawach nurtujących zarówno osoby przychodzące do opery, jak i samych twórców. Tu jest podobnie. "Guru" opowiada o umysłowej manipulacji, o pewnym akcie, który dokonał się w latach 70- tych w Jonestown, gdzie ponad 900 osób popełniło zbiorowe samobójstwo. To wydarzenie bardzo wstrząsnęło kompozytorem. Ta opera ma uświadamiać zagrożenia, stawiać pytanie - czy my jesteśmy odporni wobec tych zagrożeń? - mówi Jerzy Wołosiuk, kierownik muzyczny Opery.

Magdalena Jagiełło-Kmieciak: Czy ten temat opery jest ponadczasowy? Niektóre się dezaktualizują. - Dzieło to (L. Petitgirard komponował operę w latach 2006-2009 - dop. MJK) jest niezwykle aktualne na przykład we Francji w kontekście działań Państwa Islamskiego. Umysłowa manipulacja to może być manipulacja polityczna, religijna. Dla Daniela Mesguicha, który w przyszłym roku w Operze na Zamku będzie reżyserował prapremierę, to także manipulacja, która dokonuje się w czterech ścianach domu, pomiędzy małżonkami, kochankami, w pracy. Ten temat istniał i będzie istniał. Na ile go przeżyjemy wewnętrznie, to jedna sprawa, a druga to wrażenia artystyczne, których ja osobiście już nie mogę się doczekać. Jaka jest muzyka w tej operze? - Laurent Petitgirard jest kompozytorem, który w 90% czuje się tradycjonalistą. Jego muzyka nie jest awangardowa, jaką znamy z twórczości Ligetiego, Stockhausena czy Pendereckiego. Petitgirard korzysta ze zdobyczy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Magdalena Jagiełło-Kmieciak

Data:

25.09.2018

Realizacje repertuarowe