30-letnia Ewa Tracz została zwyciężczynią I Międzynarodowego Konkursu Muzycznego im. Karola Szymanowskiego w Katowicach w kategorii wokalnej. Oprócz 25 tys. euro jury, któremu przewodziła Jadwiga Rappé, przyznało laureatce nagrodę specjalną - 6 tys. euro - za najlepsze wykonanie utworu Karola Szymanowskiego.
- Do startu w konkursie skłoniła mnie przede wszystkim miłość do muzyki Szymanowskiego. Musiałam znaleźć czas i siłę do pracy nad jego "Pieśniami kurpiowskimi", zgłębić je, zrozumieć, przeżyć - powiedziała Tracz. Jest absolwentką Accademia Teatro alla Scala w Mediolanie i Akademii Muzycznej w Katowicach w klasie śpiewu solowego prof. Ewy Biegas. Dla tych, którzy oglądali ją kilka miesięcy wcześniej na scenie warszawskiej Opery Narodowej w "Carmen" Bizeta w reżyserii Andrzeja Chyry, było jasne, że Tracz ma 99 proc. szans na wygraną. Wprawdzie kreowała wtedy postać drugoplanową - narzeczoną Don Joségo, Micaëlę, ale zaśpiewała z takim ogniem, że odsunęła w cień wykonawczynię roli tytułowej. W finale Konkursu im. Szymanowskiego pieśń Roksany z "Króla Rogera" wykonała z taką mocą, że zadrżała sala koncertowa NOSPR ze swoją wspaniałą akustyką. Za to arię Liu z opery "Turandot" Pucciniego zaśpiewała z liryzmem i prostotą.