EN

25.03.1988 Wersja do druku

Sennik codzienny

Żeby zagrać "Rewizora" trzeba mieć przede wszystkim aktorów, którzy w całe to komediowe panoptikum Horodniczych, Chlestakowów, Dobyczyńskich i Bobczyńskich nie tylko potrafią tchnąć życie, ale i uczynić z nich zwierciadło, w którym widz sam siebie ujrzy. W przeciwnym wypadku i wielkie pytanie finału - "z czego się śmiejecie?" i odpowiedź na nie - "z samych siebie się śmiejecie", i sam śmiech, będący w myśl autorskiego założenia głównym bohaterem utworu, giną bezpowrotnie i doszczętnie. Mam w świeżej pamięci, choć rzecz miała miejsce już blisko piętnaście-lat temu, przedstawienie. Adama Hanuszkiewicza w Narodowym, z Mariuszem Dmochowskim w roli Horodnicznego, z Wojciechem Pszoniakiem - Chiestakowem, z Siemionem i Dzwonkowskim. Ile teatrów w Polsce stać dziś na skompletowanie takiego zespołu? Oczywiście nie licząc wszechmocnej telewizji. Jeśli jednak nie sięga ona po arcykomedię Gogola, to być może dzieje się tak dlatego, że cały ten

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sennik codzienny

Źródło:

Materiał nadesłany

"Przyjaźń" nr 13

Autor:

Mariusz Zinowiec

Data:

25.03.1988

Realizacje repertuarowe