EN

24.04.1986 Wersja do druku

"Rewizor" - czyli sen Horodniczego

Minęło 150 lat od prapremiery Gogolewskiego "Rewizora" i jest on ciągle wśród tych nielicznych dramatów, którym mijający czas nie zaszkodził. Możemy się o tym przekonać oglądając sztukę na scenie Teatru im. Żeromskiego w Kielcach, w inscenizacji Bogdana Augustyniaka.

Augustyniak przedstawił sztukę w formie sennego koszmaru Horodniczego. Na pustej, szarej scenie w fotelu drzemie naczelnik miasteczka, a jego senne wizje powoli nabierają scenicznego kształtu. I dalej wszystko jest jak w złym śnie. Nie ma dekoracji, rekwizytów - na szarym tle przewijają się szare postacie o popielatych twarzach, krzątają się, coś załatwiają, klękają, pełzają, czołgają się, pląsają, szczekają, służą jak pieski; innymi słowy - za wszelką cenę starają się przypodobać. I tylko jeden jedyny Chlestakow, ów spodziewany wizytator ze stolicy jest postacią barwną, jakby nie ze snu. Ale przecież Horodniczemu, ktoś taki, jak rewizor z Petersburga, musi śnić się kolorowo! On sam, jego rodzina, otaczający go ludzie, mieszkańcy miasteczka, to szara prowincjonalna masa, godna tylko całować w rękę (i nie tylko) tak ważną osobistość. Koszmarny sen Horodniczego stopniowo przemienia się w nasycone nadzieją marzenie, bo ten złowrogi b�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Rewizor" - czyli sen Horodniczego

Źródło:

Materiał nadesłany

"Trybuna Ludu" nr 96

Autor:

Tadeusz Więcek

Data:

24.04.1986

Realizacje repertuarowe