EN

19.09.2018 Wersja do druku

Jan Ciechowicz: Wspomnienie

Pozostaje w mojej pamięci jako Wielki Uwodziciel. Uwodził studentki i studentów, doktorantki i doktorantów, dyrektorów teatrów i aktorów, dziennikarki i dziekanów (zawsze potrafił wydobyć "dofinansowanie" na publikację), całe środowisko akademickie i teatralne - 15 września, w rocznicę śmierci profesora napisał na swoim profilu FB Zbigniew Majchrowski.

Uwodził anegdotami, laudacjami i toastami, recenzjami i dedykacjami, nawet zwykłe zaproszenia na zebrania bądź pół służbowe a pół prywatne mejle zawsze pełne były osobliwego wdzięku. Uwodził teczką ciężką od książek i szalikiem Arki. Kobiety witał szarmanckim całowaniem "rączek" (mimo że było to trochę seksistowskie, nawet feministki ulegały jego czarowi), mężczyznom poprawiał krawat pod szyją. Był ciekawy wszystkiego, co teatralne - sceniczne i zakulisowe, prosto z widowni i prosto z garderoby. Tak, lubił plotki, ale takie w stylu Boya-Żeleńskiego, takie, z których może powstać "Wesele". Zdaje się, że jego ukochaną epoką pozostawała Młoda Polska, od której bodaj zaczynał swoją uniwersytecką dydaktykę. Podejrzewam, że wolałby żyć w tamtych czasach, oklaskiwać ówczesne gwiazdy sceny, o których tyle potrafił opowiadać "smaczków" (to jedno z lubionych słów "Jana C." - jak miał zwyczaj się podpisywać). Teatry ogródkowe, tea

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

Zbigniew Majchrowski

Data:

19.09.2018