EN

19.09.2018 Wersja do druku

Lesław Żurek: Nie wziąłbym strzelby do ręki

Lubi czasami spokój, ale samotnym wilkiem nie jest. - Samotny wilk fajnie brzmi, ale na ogół źle kończy. Potrzebuję ludzi, od których mogę czerpać energię i z nimi współdziałać. Szczęśliwie jestem w takim zespole/

Gra Pan jednocześnie w serialu "Barwy szczęścia" oraz "Blondynce". Do tego spektakle teatralne. Ma Pan zdolności bilokacyjne? - Tak naprawdę w ciągu miesiąca mam kilka dni zdjęciowych i większość czasu spędzam w trasie. "Blondynkę" kręcimy w Supraślu, a sielsko-anielska okolica i rodzinna atmosfera na planie rekompensują godziny spędzone za kierownicą. Korzysta Pan z supraskich uroków turystycznych i kulinarnych? - Przyznam szczerze, że jeszcze nie miałem okazji. Niestety zaraz po zdjęciach wsiadam w samochód i wracam do Warszawy na kolejny plan. Jeśli już o podróżach mówimy, to stawia Pan na polskie atrakcje czy poszukuje zagranicznych fascynacji? - Polska jest pięknym krajem, ale trafić z pogodą, to jak trafić szóstkę w lotto. Zdarza się, że korzystam z tego koła ratunkowego i wybieram inne, bardziej przewidywalne pogodowo rejony Europy. Jeśli już, to gdzie najchętniej Pan odpoczywa - nad morzem czy w górach? - Pochodzę z Dolnego Śl

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie wziąłbym strzelby do ręki

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie na Gorąco Nr 37

Autor:

Rozmawiała Ola Siudowska

Data:

19.09.2018