"Trojanki" Eurypidesa w reż. Jana Klaty w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
Powrót Jana Klaty do pracy w Teatrze Wybrzeże wypadł bardzo okazale. Jego "Trojanki" są bez wątpienia zdecydowanie najlepszym spektaklem dramatycznym ostatnich miesięcy w Trójmieście i powrotem tego reżysera do wysokiej artystycznej formy. Spektakl Jana Klaty zaczyna się tam, gdzie historia przed duże "H". W słynnym przedstawieniu tego reżysera ze Starego Teatru w Krakowie - "Orestei" - w tle podziwialiśmy gigantyczną postapokaliptyczną ranę. Ten trop w pewnym sensie towarzyszy też "Trojankom", których akcja dzieje się po zburzeniu Troi, gdy wszyscy dzielni mężowie tego miasta zostali wybici, a dumni Grecy debatują co zrobić z wziętymi do niewoli trojańskimi kobietami. To one znajdują się w czasie apokalipsy. Towarzyszymy przede wszystkim Hekabe, żonie poległego króla Priama, która obserwuje nie tylko zagładę Troi, ale też śledzi dramatyczne losy swoich dzieci i wnuka, czyli kolejnej zagłady, jaka dokonuje się na jej oczach. Z postacią Hekab