EN

31.05.2006 Wersja do druku

Białystok. Dalszy ciąg awantur personalnych w Węgierce

Czworo aktorów Teatru Dramatycznego nie zagrało od roku w żadnym przedstawieniu. Za karę.

Jeszcze niedawno bez Jolanty Borowskiej, Doroty Radomskiej, Roberta Ninkiewicza i Justyny Godlewskiej premiera była nie do pomyślenia. Teraz aktorzy nie mają szans nawet na rolę halabardnika. Dlaczego? Rok temu wystąpili przeciwko dyrektorowi. Kilka dni temu odsunięci od grania aktorzy dostarczyli dyrektorowi list, w którym domagają się wyjaśnień i konkretnych postanowień. - Liczyłem na sygnał, że chcą porozumienia, a zamiast tego straszą mnie sądem, grożą oskarżeniem o mobbing - mówi Piotr Dąbrowski, dyrektor Teatru Dramatycznego. - Nie jesteśmy gówniarzami, chcemy być poważnie traktowani -mówi Robert Ninkiewicz, jeden z "odstawionych". - Przez rok dyrektor nie wykonał żadnego ruchu. Dłużej nie możemy czekać. - Aktor, który nie pracuje, przestaje być aktorem - mówi Dorota Radomska. - Musimy też z czegoś żyć. Obecnie żyją z "gołych" etatów i wznowień. Wbili nóż w plecy Dobra passa czwórki aktorów skończyła się nagle rok temu,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Eksgwiazdy kontra dyrektor

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Poranny nr 123/29.05.06

Autor:

Jerzy Szerszunowicz

Data:

31.05.2006