EN

29.08.2018 Wersja do druku

Teatr moralnego dna

Nie wiem, na co liczy Janusz Kijowski torpedując konkurs na swojego następcę? Że minister kultury jednak wymusi na miejscowych władzach pozostawienie go na stanowisku dyrektora? Gdyby tak się stało, teatr pogrążyłby się w jeszcze większym upadku. Jedyną szansą na ozdrowienie sytuacji jest wybór dyrektora, który zdoła tchnąć w mury Jaracza nowego ducha - o sytuacji w olsztyńskim Teatrze im. Jaracza pisze Wojciech Majcherek na swoim blogu.

"Drogi Ministrze Znam Pańską opinię, którą wystawił mi Pan w kwietniu br. Rekomendował Pan w niej, aby przedłużyć moją kadencję o dalsze 5 lat, bez procedury konkursowej. Opinii tej Marszałek Województwa nie wziął pod uwagę. Uważam to za skandal. Jestem polskim reżyserem, pracuję w polskich instytucjach artystycznych od 30 lat, podlegam jurysdykcji polskich Ministrów Kultury, którzy stoją na straży jakości i poziomu Sztuki Narodowej. Moją 'małą ojczyzną' - z wyboru - jest Warmia. Ale Ojczyzną Wielką jest polska Sztuka Teatralna i Filmowa Czyżbyśmy dożyli powrotu do 'rozdrobnienia dzielnicowego' z XII/XIII wieku? Protestuję i proszę o ratunek Nie dla siebie, ale dla Teatru. Może nie jest jeszcze za późno, by uratować olsztyńską scenę narodową!". To fragment listu, który napisał Janusz Kijowski, dyrektor Teatru im. Jaracza w Olsztynie, do obecnego ministra kultury (cytuję za olsztyńskim dodatkiem Gazety Wyborczej). Jeśli ktoś nie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr moralnego dna

Źródło:

Materiał nadesłany

Blog Wojciecha Majcherka online

Autor:

Wojciech Majcherek

Data:

29.08.2018