- Umiejscowienie kryminału w latach 80. dało mi przyzwolenie, żeby oddalić się od stylistyki filmu realistycznego; chciałem odtworzyć atmosferę tamtego czasu, uchwycić tamten lęk, mrok - mówi reżyser serialu "Rojst" Jan Holoubek.
PAP: Pierwszy odcinek serialu "Rojst" w pana reżyserii pojawi się na platformie Showmax w niedzielę. Dlaczego zdecydował się pan debiutować jako reżyser, realizując właśnie serial kryminalny? Jan Holoubek (na zdjęciu): Od jakiegoś czasu nosiłem się z zamiarem zrobienia czegoś od początku do końca swojego. A że seriale mają ostatnio dobry czas, przestały być traktowane "po macoszemu", jeśli są na wysokim poziomie ogląda je wielu ludzi. Dostrzegłem w tej formie szansę dla siebie. "Rojst" opowiada kryminalną historię, opartą na dwóch wątkach. Jeden dotyczy morderstwa prostytutki i miejscowego działacza - kacyka partyjnego, a drugi samobójstwa dwojga młodych ludzi. Taka jest kanwa kryminalna tej historii, natomiast jest w niej również ukryte tło, potem stopniowo odsłaniane. Bardzo lubię kino gatunkowe właśnie dlatego, że daje ono szansę na zamknięcie się w estetycznych i narracyjnych ramach, równocześnie stwarzając możliwość opowiedz