EN

16.08.2018 Wersja do druku

Mrożek. Obchodziły go wyłącznie świat i życie

Nie lubił wywiadów. - Niech mnie pani pocałuje w... - potrafił odezwać się do dziennikarki. Wymagający i ironiczny, dziwny i wybitny. W środę minęła piąta rocznica jego śmierci.

Była niedziela, 15 maja 2002 roku. Siedziałem przy stole i pisałem, nie pamiętam już co (...) Susana zorientowała się pierwsza, że coś jest nie w porządku, i zadzwoniła po dr. Krzysztofa Strózika. Na szczęście był w domu, ale zupełnie nie pamiętam, jak się pojawił. Pamiętam tylko, że stałem w pełnym słońcu na ulicy i czekałem na karetkę. Było mi jakoś żal tego dnia. Wiedziałem, że nie odzyskam go już nigdy. Leżąc w karetce, patrzyłem na błękitne niebo i nawet żal stał mi się obojętny. Karetka się zatrzymała. Potem były jakieś korytarze, jakieś przejścia i twarze pochylające się nade mną, co chwila inne. Wszystko było splątane i bezładne. Zaczęło się najgorsze. Byłem w miejscu, gdzie spotworniałe przedmioty nie dały się zatrzymać. (...) Jeszcze w szpitalu, gdy zacząłem się poruszać, żyłem złudzeniami. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że straciłem mowę. Później domyśliłem się, dlaczego. Na razie zajmowałem

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mrożek. Obchodziły go wyłącznie świat i życie

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Krakowska nr 185 /10-08-18

Autor:

Jolanta Ciosek

Data:

16.08.2018