EN

14.08.2018 Wersja do druku

Produkt kategorii Q

- Ja ten spektakl przeżywam za każdym razem tak samo, to pewnego rodzaju historia, w którą muszę się wkręcić. Bez tego nie byłoby emocji, kontaktu z widzem. Przez siedemdziesiąt pięć minut muszę, a przynajmniej staram się doprowadzić widzów do ogromnego skupienia na tym, co mówię, chcę czuć, że to, co mówię, trafia do ludzi - o monodramie "Mianujom mie Hanka" mówi Grażyna Bułka w gazecie festiwalowej Sztajgerowy Cajtung.

Sztajgerowy Cajtung: Siedzi na krześle na scenie baba i godo. Jak Ty to wytrzymujesz? Grażyna Bułka: To wielka przyjemność! Może się komuś wydawać, że siedzenie na scenie i gadanie to komfortowa sytuacja, natomiast emocje w tym przedstawieniu są tak wielkie, że siedząc, męczę się tak samo i zużywam tyle samo energii, co gdybym musiała biegać po scenie przez godzinę i piętnaście minut. Granie na siedząco przez tyle czasu jest nawet trudniejsze, bo muszę zainteresować widza tylko i wyłącznie sobą. Ale to jest ciekawe, sympatyczne i inne niż zazwyczaj. Sz. C.: A co Hanka wyzwala w ludziach? Co mówią Ci widzowie, którzy przychodzą do garderoby po spektaklu? Spotykasz się przecież z różnymi reakcjami poza sceną... G. B.: Oczywiście, że się spotykam, ale to jest moja słodka tajemnica. Sz. C.: W takim razie odwracam pytanie: co Hanka zmienia w Tobie? G. B.: To jest piękne pytanie. Myślę, że Hanka uczy mnie ogromnej empatii i cierpliwości do

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Produkt kategorii Q

Źródło:

Materiał własny

Materiał nadesłany

Autor:

rozmawiali Iza Mikrut i Wojtek Boruszka

Data:

14.08.2018

Realizacje repertuarowe
Festiwale