EN

14.08.2018 Wersja do druku

Ocean wolnej muzyki

Komponował muzykę dla najwybitniejszych reżyserów polskiego teatru, przyprawiając ich równocześnie o ból głowy - znikał bowiem na całe tygodnie, by objawić się tuż przed premierą, z gotową i zwykle bardzo dobrą partyturą. O książce "Zagram ci to kiedyś. Stanisław Radwan w rozmowie z Jerzym Illgiem" pisze Marcin Pieszczyk we Wprost.

Zygmunt Huebner powiedział, że osobisty wdzięk tego kompozytora "to jest narząd obronny; gdyby go nie posiadł, nie dożyłby swoich lat. Reżyserzy już dawno rozszarpaliby go na strzępy..."! Stanisław Radwan to jedna z ważniejszych planet układu zwanego Kraków, choć niektórzy mówią, że to owego układu słońce. Mąż (nierównocześnie) dwóch znanych aktorek: Marii Zającówny-Radwan i Doroty Segdy, stryj Anny Radwan-Gancarczyk, też znanej aktorki, przez dekadę dyrektor Starego Teatru, pedagog, pożeracz książek, a przede wszystkim autor i bohater niezliczonych anegdot. Z Jerzym Illgiem, raczej rozmówcą towarzyszącym niż wyciągającym od innych skrzętnie skrywane tajemnice, tworzą gawędziarski duet doskonały. Niestety, brak indeksu nazwisk; w pracy tego typu to skandal. "Zagram ci to kiedyś. Stanisław Radwan w rozmowie z Jerzym Illgiem" Znak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ocean wolnej muzyki

Źródło:

Materiał nadesłany

Wprost nr 33/13/19-08-18

Autor:

MP [Marcin Pieszczyk]

Data:

14.08.2018