EN

13.08.2018 Wersja do druku

Ewa Złotowska: Był dla mnie jak chiński mur

Bardzo brakuje jej męża [Marka Frąckowiaka]. Spędzili razem ponad 25 lat. To była miłość dojrzała i wierna. Podziwiała go, zawsze był dla niej podporą.

Drobna, niewysoka. Dobrze znamy jej głos, bo to ona dubbingowała pszczółkę Maję w animowanym serialu dla dzieci. - Może wyglądam na kruchą istotkę, ale potrafię być silna - mówi Ewa Złotowska (l 71). Musiała być silna, kiedy w listopadzie 2017 roku umierał jej ukochany mąż, Marek Frąckowiak (|67). Trudno się z Panią umówić, ma Pani dużo różnych zajęć, ale widzę smutek na twarzy. - Jestem smutna, bo nie ma męża. Czuję wokół siebie pustkę, mimo że są obok ukochane psy i koty. Nie mam z kim podzielić się wrażeniami, przemyśleniami, opowiedzieć o tym, co się I wydarzyło w ciągu dnia. Praca jest ucieczką i koniecznością, bo żeby utrzymać dom i ten zwierzyniec, potrzebne są pieniądze, i to niemałe, więc jestem utyrana. Gram w teatrze, we wrześniu mam premierę nowej sztuki "Śmiertelna oferta" Sen to dla mnie jedyna forma wypoczynku, bo wtedy nie mam gonitwy myśli. Ma Pani zaledwie 145 centymetrów wzrostu. A tu na głowie dom, og

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Był dla mnie jak chiński mur

Źródło:

Materiał nadesłany

Dobrze Mieszkaj nr 33

Autor:

Rozmawiała: Iwona Spee

Data:

13.08.2018