EN

6.08.2018 Wersja do druku

Inwazja Makbetów - odcienie zła

Po XXII Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku pisze Grażyna Antoniewicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

Za nami XXII Festiwal Szekspirowski. Jaki był? Kontrowersyjny, ale interesujący. W tym roku zobaczyliśmy kilka różnych realizacji "Makbeta" i "Snu nocy letniej". Zaszokowała "Miarka za miarkę", zachwycił Teatr Pieśń Kozła. Przyzwyczailiśmy się już do tego, że twórcy dość swobodnie traktują sztuki elżbietańskiego dramaturga. Skracają tekst, dopisują, ale nie pamiętam festiwalu, który by tak bardzo podzielił widownię. Jedni byli zachwyceni jakimś spektaklem, inni rozczarowani. Spierano się gorąco. Szalone wiedźmy Co zapamiętamy? Na pewno "Makbeta" z Sardynii grupy teatralnej Teatropersona, zagranego zgodnie z tradycją elżbietańską, z wyłącznie męską obsadą. Urzekły mnie zabawne, szalone, nieobliczalne, wiedźmy, wirujące w piekielnym tańcu wysłanniczki zła. Był to spektakl przejmujący, zachwycający swą mrocznością i jednocześnie zabawny. Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek będę się śmiała na tej mrocznej tragedii o władzy,

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Inwazja Makbetów - odcienie zła

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 181

Autor:

Grażyna Antoniewicz

Data:

06.08.2018

Festiwale