EN

20.07.2018 Wersja do druku

Bożena Adamek: Lubię tafty i koronki, nie ćwieki i glany

Mieszka w Krakowie, uwielbia spacery po lesie, zbieranie grzybów i jagód, jazdę na rowerze i pływanie. Jest osobą skromną, delikatną, lubi czuć obok siebie męską opiekę. Dlatego nie jeździ samochodem; czuje się dobrze kiedy wozi ją mąż. Bożena Adamek, jedna z najlepszych polskich aktorek, opowiada nam o swojej karierze, upływie lat i przyjaźniach.

Masz na swym koncie kilkadziesiąt ról teatralnych i filmowych, dwójkę dorosłych dzieci, a nadal jesteś młoda duchem i ciałem, pełna energii, uśmiechnięta, nikt o Tobie nie powie jednego złego słowa. Jak Ty to robisz? - To bardzo miłe słowa, ale przecież sama wiesz, że nie zawsze i nie wszystko jest takie różowe. Czasami odczuwam upływ lat, tu i ówdzie jego oznaki, a i rezerwa innych wobec mnie zdarza się. Ale to prawda, że nie mogę narzekać, los jest dla mnie łaskawy. Mam kochającą i wspierającą się rodzinę - to jest nie do przecenienia. Myślę też, że moja dewiza, iż w życiu liczą się ważne sprawy, ale i drobne przyjemności sprawdza się. Przede wszystkim nie należy robić problemu z upływu lat, lecz cieszyć się życiem. Nie zazdrościć innym, choć nasz zawód należy do tych "zazdrosnych". Jako młoda aktorka bardzo serio podchodziłam do pracy. Niepowodzenia okupywałam bezsennością, łzami. Dziś nabrałam do tego dystansu, choć za

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bożena Adamek: Lubię tafty i koronki, nie ćwieki i glany

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Krakowska nr 167

Autor:

Jolanta Ciosek

Data:

20.07.2018