"Wyjeżdżamy" wg Hanocha Levina w reż. Krzysztofa Warlikowskiego w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski na blogu Teatr dla Wszystkich (platformie zastępczej Teatru dla Was).
"Wyjeżdżamy" Krzysztofa Warlikowskiego może być ciekawym doświadczeniem teatralnym zwłaszcza dla tych, znających inscenizację Iwony Kempy, która spektakl "Pakujemy manatki" przygotowała w roku 2007 w Teatrze Horzycy w Toruniu. Różnice widać zwłaszcza w podejściu do tekstu, który w Nowym Teatrze został inkrustowany fragmentami z innych dramatów Hanocha Levina, a także wyimkami z Kantora, Wichy czy Grynberga. Dzięki tym scenariuszowym zabiegom reżysera i Piotra Gruszczyńskiego rodzajowość Levinowskiego obrazowania nabiera tutaj innego wymiaru, na pewno mocno zdynamizowanego i wieloznacznego. Kempa w finale, stającym się obrazem wędrówki pozbawionej wytyczonego kierunku, kazała aktorom odchodzić i wracać, mijać się coraz szybciej, jakby kręcić w kółko, ale każda z postaci robiła to zatopiona w swoim własnym rytmie. Tymczasem u Warlikowskiego w ostatniej sekwencji spektaklu, zdecydowanie wywiedzionego z "Kruma", który miał premierę w marcu w 2005