EN

13.07.2018 Wersja do druku

Okrutny mistyk ma głos

Juliusz Słowacki to obok Williama Shakespeare'a największy poeta dramatyczny Europy. A myśmy zrobili z niego Kapitana Amerykę, chuderlawego chłopca, który na skutek eksperymentu stał się superbohaterem. Takiego sobie wieszcza napompowaliśmy - pisze Dariusz Kosiński w Tygodniku Powszechnym.

W 2018 r., jedno po drugim, miały miejsce trzy wydarzenia związane z Juliuszem Słowackim. Wszystkie łączy to, że stanowiły poważne próby reinterpretacji jego dzieła. I to, że właściwie nie zostały zauważone. Najpierw ukazała się wydana przez Instytut Badań Literackich nowa, rewelacyjna edycja tzw. "Samuela Zborowskiego", przygotowywana od wielu lat przez wybitnego znawcę Słowackiego i znakomitego edytora Marka Troszyńskiego. Potem, w Teatrze Polskim w Warszawie, w ramach Festiwalu Nowe Epifanie, Łukasz Kos pokazał siedmiogodzinne przedstawienie "Króla-Ducha", przy którym współpracował z Troszyńskim, wreszcie w Teatrze Studio odbyła się premiera "Snu srebrnego Salomei", przygotowanego, wyreżyserowanego i... wykonanego przez Michała Zadarę. Każda z tych inicjatyw wyrasta z potrzeby zmierzenia się ze Słowackim w sposób odmienny od dotychczasowych. Co z kolei wynika z rozpoznania niezwykłości jego dzieła i niedostateczności sposobów, na jakie zd

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Okrutny mistyk ma głos

Źródło:

Materiał własny

Tygodnik Powszechny nr 28/08-07-18

Autor:

Dariusz Kosiński

Data:

13.07.2018