"Król" Szczepana Twardocha w reż. Moniki Strzępki w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
Szczepan Twardoch w jednym z wywiadów powiedział, że "Król" to przede wszystkim powieść o przemocy. W mocnym spektaklu Strzępki i Demirskiego staje się jednak również opowieścią o pamięci. Główny bohater-narrator, starzejący się Jakub Szapiro, zmaga się z przeszłością. Mieszają mu się fakty, ludzie, sytuacje, fantazje z rzeczywistością, samcza postawa z poczuciem niewybaczalnej winy. Czytelnik, ale i widz, do końca nie wie, co wydarzyło się naprawdę, narrator wprowadza nas bowiem w stan dezorientacji. Pod ręką Moniki Strzępki przy współudziale Pawła Demirskiego jako scenarzysty powieść Twardocha nabiera ostrości. Nie brakuje w niej mocnych słów, strumieni krwi, chrzęstu łamanych i ćwiartowanych kości, wyuzdanego seksu. Jednak temperament twórców sprawił, że zaskakująca opowieść o dwóch nieprzyjaznych Warszawach, polskiej i żydowskiej, o ich dramatycznych związkach i obcości, wpleciona w gangsterską sagę, stała się spektaklem po