Współczesną sztukę polską można zobaczyć w wielu teatrach, nawet oddalonych od wielkich szlaków kulturalnych ("Ocalenie" w Zielonej Górze, "Człowiek, który umarł młodo" w Olsztynie). Byle nie w Warszawie. W Krakowie zaś jedna premiera goni drugą. Ledwo w Starym wyszedł "Indyk" Mrożka, a już w Nowej Hucie premiera "Bar wszystkich świętych" Broszkiewicza. Są to dzieje dwojga młodych, którzy dostają się w krąg ludzi przegranych, zmęczonych i zgorzkniałych; udaje im się wprawdzie uchronić siebie i wzajemną wierność, ale kosztem ustępstw ze swych wzniosłych wyobrażeń o życiu. W "Barze wszystkich świętych" poznajemy Broszkiewicza z innej strony: mówi on bez gniewu i goryczy, ale za to z łagodną ironią i pogodnym pesymizmem. Broszkiewicz występuje w spektaklu nie tylko jako autor, ale i jako kompozytor muzyki, która znakomicie podkreśla nastrój i kojarzy z sobą sytuacje. W spektaklu, wyreżyserowanym przez Krystynę Skuszankę wyróżnia się
Tytuł oryginalny
* * *
Źródło:
Materiał nadesłany
?
Data:
09.03.1961