EN

20.07.2018 Wersja do druku

Jarosław Kilian: Lalka to poważna rzecz

- Właściwie wychowywałem się w tym teatrze. Biegałem tu po korytarzach, łaziłem po wszystkich kątach. Znałem wszystkie lalki i byłem po imieniu z kotami, które mieszkają w podziemiach PKiN - rozmowa z Jarosławem Kilianem, dyrektorem Teatru Lalka w Warszawie.

Artur Mościcki: Czy wieloletniemu dyrektorowi Teatru Polskiego w Warszawie, reżyserowi ponad 50 dramatów klasycznych, romantycznych i współczesnych, oper i przedstawień teatralnych, profesorowi i dziekanowi wydziału reżyserii Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, historykowi sztuki, tłumaczowi i dramaturgowi wypada bawić się lalkami? Jarosław Kilian: Zabawa lalkami to bardzo poważna sprawa. Tym bardziej że we wrześniu ubiegłego roku zostałem dyrektorem Teatru Lalka. Moje życie zatoczyło taki dziwny krąg, ponieważ ten teatr założyła jeszcze moja babcia, Janina Kilian-Stanisławska, w 1945 r. w Samarkandzie (wtedy to była Uzbecka Socjalistyczna Republika Radziecka). Nazywał się Niebieskie Migdały. A skąd się wziął teatr w Pana rodzinie? - Wszystkiemu winna jest babcia, która po prostu szukała sposobu na życie. Przed wojną była krytykiem sztuki i pisała recenzje w gazetach lwowskich. A więc tak naprawdę wszystko zaczęło si

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Lalka to poważna rzecz

Źródło:

Materiał nadesłany

Stolica nr 6/06.2018

Autor:

Artur Mościcki

Data:

20.07.2018