- Bunt chyba miałem w genach, bo jedno z najwcześniejszych moich wspomnień to ucieczka z domu: z wózkiem i misiem w kierunku Wągrowca, żeby zobaczyć, co tam jest za horyzontem - opowiada Tadeusz Janiszewski, aktor i reżyser Teatru Ósmego Dnia w Poznaniu.
Szukałam Twojego biogramu i nie znalazłam... - ...na pewno jest w moim prywatnym archiwum. Ale tylko po angielsku, bo był potrzebny, kiedy w Dublinie uczestniczyłem w takim projekcie na jednego aktora i jednego widza: 100 aktorów i 100 widzów dobierających się losowo, a potem 10-minutowe spektakle face to face - mam więc spisane, w czym brałem udział. To akurat łatwo odtworzyć, gorzej z informacjami typu gdzie i kiedy się urodziłeś. - Powinienem uzupełnić stronę w Wikipedii. Tam w ogóle Ciebie nie ma. Funkcjonujesz jako "ciało zbiorcze" - Teatr Ósmego Dnia. - No to mówię: urodziłem się 24 stycznia 1950 roku w Rogoźnie Wielkopolskim. Jak pamiętam, studiowałeś ekonomię. - Mam absolutorium, czym sprawiłem radość rodzicom i rodzinie, ale potem porzuciłem działania związane z obroną pracy magisterskiej pt. "Marszrutyzacja przewozów pieczywa w Poznaniu". Temat stał się legendarny, także jako przedmiot kpin kolegów. A skąd w