EN

25.06.2018 Wersja do druku

"Kopciuszek", czyli wróżka z pralki i gwiazdorska macocha

"Kopciuszek" Joëla Pommerata w reż. Łukasza Gajdzisa w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Joanna Pluta w Gazecie Pomorskiej.

Owacjami na stojąco zakończyła się premiera "Kopciuszka". ostatniego w tym sezonie spektaklu w bydgoskim teatrze. Rzeczywiście, jest tu kilka mocnych punktów. Są też jednak momenty, gdy wieje nudą. "Kopciuszek" Pommerata w interpretacji Łukasza Gajdzisa jest inny niż ten, którego znamy. Owszem - wiele składowych klasycznej baśni zostało - jest więc dziewczynka, która traci matkę i razem z ojcem przeprowadza się do domu macochy. Są i córki tej macochy - rozwydrzone i rozpieszczone (ich najtrudniejszym domowym obowiązkiem jest wyłączenie pralki, gdy ta skończy prać). Jest i król i jego syn. Jest wystawny bal w przepięknym pałacu. Jest też wróżka, a nawet pantofelek. I to na tyle, bo dziewczynka zamiast przesiewać ziarno ciągle sprząta i pierze, macocha funduje sobie operacje plastyczne, książę miewa wieczorne telekonferencje, wróżka - nałogowa palaczka - wychodzi z pralki, dom macochy to cały ze szkła ostatni krzyk architektonicznej mody, a pa

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Kopciuszek", czyli wróżka z pralki i gwiazdorska macocha

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Pomorska nr 144/23-24.06

Autor:

Joanna Pluta

Data:

25.06.2018

Realizacje repertuarowe