EN

1.05.1999 Wersja do druku

Z pokorą zapraszam

Z Wojciechem Pokorą - aktorem i reżyserem teatralnym - rozmawia Małgorzata Lisicka

Jako reżyser teatralny uchodzi Pan za "specjalistę od Cooney'a". "Wszystko w rodzinie" będzie już trzecią adaptacją sztuki tego autora w Płocku, po "Mayday" i "Oknie na parlament", a drugą wyreżyserowaną przez Pana. Dlaczego akurat Ray Cooney? Czy to kwestia sentymentu? Rzeczywiście, w pewnym stopniu o wyborze Cooneya zadecydował mój sentyment do komedii, a w szczególności do farsy. Może zabrzmi to paradoksalnie, ale humor angielski do niedawna nie interesował Polaków. Gustowaliśmy raczej w humorze rosyjskim (śmiech), czeskim, francuskim. Angielski jakby troszkę nas denerwował, był nam daleki i obcy. Aż nagle pojawił się Cooney - autor kapitalnych współczesnych komedii, według mnie bodaj najlepszy, ale jak to zwykle bywa - nie w pełni doceniany. Jego oryginalność polega na tym, że wszystko, co pisze, da się wystawiać pod każdą szerokością geograficzną, pokazać każdej nacji. I wbrew pozorom nie jest aż taki "angielski". Cenię Cooney'a równie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Z pokorą zapraszam

Źródło:

Materiał nadesłany

"Sygnały Płockie" nr 5

Data:

01.05.1999

Realizacje repertuarowe