EN

18.06.2018 Wersja do druku

Sztuka chodzi na szczudłach

- Teatr uliczny stawił czoła stereotypom i nabiera coraz większego rozpędu. Dziś bez większego problemu można zawiesić aktorów w powietrzu, by mogli zagrać "spektakl na niebie" - mówi Andrzej Tylczyński, pomysłodawca i organizator Międzynarodowego Festiwalu Artystycznych Działań Ulicznych "La Strada" w Kaliszu, który w tym roku obchodzi swoje 25-lecie.

SEBASTIAN GABRYEL: W tym roku pański festiwal obchodzi 25-lecie i może pochwalić się naprawdę piękną historią. Zresztą, historia stoi już za samą jego nazwą... ANDRZEJ TYLCZYŃSKI*: To prawda, "La Strada" to kawał mojego życia. Nazwę festiwalu zaczerpnąłem z klasycznego dramatu Federica Felliniego z połowy lat pięćdziesiątych, o tym samym tytule. Film opowiada historię cyrkowego siłacza Zampano, który kupuje ubogą dziewczynę Gelsominę. Występuje z nią we włoskich miasteczkach, dopiero odbudowujących się po niszczącej wojnie, wprowadzając do smutnej codzienności ich mieszkańców ogromną radość i atmosferę święta. Kiedy na początku lat dziewięćdziesiątych zrodziła się idea, by zorganizować w Kaliszu festiwal teatru ulicznego, od razu pomyślałem sobie, że ta nazwa będzie szalenie adekwatna. Czy od początku miał pan jasno sprecyzowaną wizję, jakim festiwalem ma być "La Strada"? - Zawsze uważałem, że wydarzenia skład

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sztuka chodzi na szczudłach

Źródło:

Materiał nadesłany

kulturaupodstaw.pl

Autor:

Sebastian Gabryel

Data:

18.06.2018

Festiwale