EN

14.06.2018 Wersja do druku

Białystok. W naszej operze będą dwie Turandot

W białostockiej operze ruszyły prace nad wystawieniem "Turandot". Reżyserujący spektakl Marek Weiss-Grzesiński zdecydował się na niecodzienną obsadę tytułowej roli.

To będzie sensacyjna realizacja - mówi Marek Weiss-Grzesiński, reżyser białostockiej wersji opery "Turandot". - Po pierwsze, po raz pierwszy w Polsce "Turandot" Giacoma Pucciniego będzie wystawiona wyłącznie w wersji Pucciniego. Usłyszymy tylko tę muzykę, którą napisał sam Puccini. Na pozór wydawałoby się, że nie ma w tym nic niezwykłego. Tymczasem chodzi o dochowanie pewnej wierności oryginałowi dzieła. Kompozytor zmarł 29 listopada 1924, mając 66 lat. Ostatnią sceną, jaką napisał w "Turandot", była scena śmierci Liu. Zgodnie z ostatnią wolą Pucciniego, za finał miał być odpowiedzialny młody, jeszcze nieznany kompozytor Franco Alfano. Finał "Turandot" napisał według szkiców Pucciniego. Jednak podczas prapremiery dzieła w mediolańskiej La Scali, 25 kwietnia 1926 roku, po scenie śmierci Liu dyrygujący prawykonaniem Arturo Toscanini przerwał spektakl. Odwrócił się do publiczności i oznajmił: Tutaj kończy się dzieło, niedokończone p

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W naszej operze będą dwie Turandot Może być niezła sensacja

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Poranny nr 114

Autor:

Jerzy Doroszkiewicz

Data:

14.06.2018

Realizacje repertuarowe