EN

19.12.1970 Wersja do druku

Co wynika z "Przepióreczki"

Nawet Boy pisząc o przedstawieniu "Uciekła mi przepióreczka" dziesięć lat po prapremierze, zastanawiał się nad jej odmiennym odbiorem wśród przeciętnej publiczności, która przybyła do teatru jakby naładowana "żeromszczyzną" nieco zmitologizowaną, a zastała spektakl tak sprzeczny z jej wyobrażeniami, że nie umiała go w sposób jednoznaczny odczytać. Wystarczyło zaledwie dziesięć lat od scenicznej realizacji "Przepióreczki", żeby dostrzec zmianę klimatu artystyczno-ideowego wokół tej przedziwnej komedii. To, co na progu wyzwolenia z zaborczych okowów wydawało się w utworze autentyczne i buntownicze wobec "ugodowej" egzystencji wszystkich stanów o-raz było marzeniem Żeromskiego - socjalisty utopijnego, a więc owe posłannictwo Przełęckiego, niemal rewolucyjne w warunkach walki o wskrzeszenie Ojczyzny według programu szlacheckich reformatorów - przestało oddziaływać po jednym dziesięcioleciu tak różnych (w stosunku do tęsknot pozytywistyczn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Krakowska, Nr 301

Autor:

Jerzy Bober

Data:

19.12.1970

Realizacje repertuarowe