EN

7.06.2018 Wersja do druku

Komplementem było dla nas zarówno ziewanie, jak i brawa

- Koncerty były dla nas wielkim zaskoczeniem. Dzieci zawsze są nieprzewidywalne - niektóre z nich ziewały lub tańczyły, inne chciały coś ze sobą omówić podczas występu. Umiejętnie musieliśmy sobie z tym radzić - Natalia Kukulska i Marek Napiórkowski wspominają pracę nad spektaklem "Szukaj w snach" w Teatrze Starym w Lublinie. Opowiadają też o dzieciństwie.

Tomasz Kowalewicz: Dzięki projektowi "Szukaj w snach" wróciliście do czasów dzieciństwa? Natalia Kukulska: - Chyba bardziej wróciłam do roli mamy, ale wreszcie z jakimś porządnym repertuarem. (śmiech) Dotychczas kołysanki śpiewane przeze mnie sprowadzały się najczęściej do własnych rymowanek, opartych na imionach moich dzieci. Dużą inspiracją w znajdywaniu melodii i słów ludowych była też babcia Janeczka, czyli mama mojego męża. Niedawno, z myślą o Laurce, moim najmłodszym dziecku, które ma niecałe półtora roku, przeszukałam internet pod kątem kołysanek. Chciałam sprawdzić, co jej mogę puścić lub sobie przyswoić. Niewiele nowych rzeczy tam znalazłam. Jest w tej materii deficyt. Marek Napiórkowski: - Nie wróciliśmy do czasów dzieciństwa, ale na pewno zbliżyliśmy się do świata dziecięcej niewinności. Wynikało to przede wszystkim z faktu, że tworząc te utwory, musieliśmy postarać się, by były one zrozumiałe dla dzieci...

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Komplementem było dla nas zarówno ziewanie, jak i brawa.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Lublin online

Autor:

Tomasz Kowalewicz

Data:

07.06.2018