EN

5.06.2018 Wersja do druku

Oko za pejs, ząb za jarmułkę

"Król" Szczepana Twardocha w reż. Moniki Strzępki w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Marcin Pieszczyk w tygodniku Wprost.

Fani pary Strzępka - Demirski mogą się nieco zdziwić, oglądając ich "Króla" Tym razem duet porzucił intertekstualne gry, przerzucanie się bon motami i zabawy cytatami. Ale starzy fani, do których teraz pewnie dołączą nowi, nie powinni czuć się zawiedzeni. To przedstawienie może oznaczać nowy rozdział w karierze dramatopisarza i reżyserki - teatr bardziej fabularny, by nie powiedzieć tradycyjny, o szerszym oddechu. Nie należę do zakonu wyznawców Twardocha, ale jedno trzeba mu przyznać - jego książki zadziwiająco dobrze sprawdzają się na scenie. Dowodem katowicka "Morfina" sprzed kilku lat i teraz warszawski "Król". To przedstawienie ma długi rozpęd - jak szefowanie Andrzeja Seweryna w Polskim. I tak jak dyrektor porzucił w pewnym momencie zramolałe "Irydiony" by zaprosić do współpracy ciekawych reżyserów, tak Strzępka - Demirski porzucają sceny będące prezentacją bohaterów i z kopyta ruszają z akcją. A jest tu wszystko, co teatr kocha najba

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Oko za pejs, ząb za jarmułkę

Źródło:

Materiał własny

Wprost nr 23

Autor:

Marcin Pieszczyk

Data:

05.06.2018

Realizacje repertuarowe