EN

21.12.1998 Wersja do druku

Fedra bankowa

Planował ją jeszcze wystawić Zygmunt Hubner - legendarny dyrektor warszawskiego Teatru Powszechnego. Jego zamierzenie spełniło się 10 lat po śmierci. Od piątku na scenie Powszechnego można usłyszeć "Fedrę" Jeana Racine'a. W tytułowej roli - zgodnie z intencjami Hubnera - Krystyna Janda. Ale czy takiego przedstawienia życzyłby sobie patron Teatru Powszechnego?

Laco Adamik, reżyser spektaklu postanowił pożenić wymogi tragedii klasycznej - nieskazitelna miara wersyfikacji, jedność miejsca, czasu i akcji, niepokazywanie śmierci na scenie - z wyzwaniami dnia dzisiejszego. Wynik tej próby sprowokuje zapewne dyskusje. Na scenie Teatru Powszechnego oglądamy bowiem przedstawienie współczesne. Szczególnie mocno odbija się to w scenografii. Do tego nawet stopnia, że widzowie nie obeznani z tragedią Racine'a wyjdą przekonani, że miejscem akcji jest hol nowoczesnego banku. Pałac Tezeusza wyobrażają bowiem oprawne w metalowe ramy tafle przyciemnionego szkła z trzema wyjściami, a te ozdobione są metalowymi listwami. Nowoczesność przedstawienia Laco Adamika to także kostiumy: Fedra chodzi po scenie na greckich koturnach, kostium Tezeusza przywodzi na myśl filmy z gatunku fantasy, w których wszystkie epoki zmieszane są ze sobą według dość dowolnego klucza, młody Hipolit nosi nabity ćwiekami pas i długi skórzany płaszcz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie

Autor:

Tomasz Mościcki

Data:

21.12.1998

Realizacje repertuarowe