EN

1.06.2018 Wersja do druku

Pieśń, czyli zderzenie żywiołów

- Wykonanie pieśni uwrażliwia, wymaga sięgnięcia po bardzo subtelne środki wyrazu. Uderza w nowe struny instrumentu, jakim jest głos.
Projektem "Pieśń-Teatr Stówa" obalamy stereotypy - mówi Katarzyna Oleś-Blacha, pomysłodawczyni cyklu w Operze Krakowskiej w Krakowie.

Co takiego jest w pieśni, że warto poświęcać jej osobny cykl koncertów? - Jest w niej niepowtarzalne piękno płynące z połączenia poezji i muzyki. W wyniku zderzenia tych dwóch żywiołów, zmieszanych z emocjami śpiewającego artysty, powstaje nowa jakość, którą nazwaliśmy "teatrem słowa" - swoisty teatr uczuć jednego aktora. Mówiła Pani kiedyś, że gra w tym "teatrze słowa" to szczególny sprawdzian dla każdego solisty. - Mogłoby się wydawać, że dla śpiewaków na co dzień przygotowujących monumentalne, operowe dzieła, wykonanie pieśni będzie przyjemną zabawą. I rzeczywiście, jeśli chodzi o możliwości głosu, jego zakres i wytrzymałość, nie ma trudniejszego sprawdzianu niż opera, a szczególnie w stylu bel canto. Jednak pieśń uderza w nowe struny instrumentu, jakim jest głos. Jej wykonanie uwrażliwia, wymaga sięgnięcia po bardzo subtelne środki wyrazu. To zadanie niełatwe, ale za to odświeżające i dające okazję do treningu n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pieśń, czyli zderzenie żywiołów

Źródło:

Materiał nadesłany

Autor:

Rozmawiała: Aleksandra Suława

Data:

01.06.2018

Realizacje repertuarowe
Festiwale