"Król" Szczepana Twardocha w reż. Moniki Strzępki w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.
Strzępka i Demirski wiernie - na dobre i na złe - przenoszą na scenę warszawskiego Polskiego głośną powieść Szczepana Twardocha sprzed półtora roku. Efektem jest teatralne widowisko, rozbuchane wizualnie, przydługie, tradycyjnie (choć nie zawsze dobrze) grane, z silnymi i mocno rezonującymi wątkami politycznymi. Akcja dzieje się w Warszawie tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej, w kręgach polsko-żydowskiej mafii, której przewodzi socjalista duszą i sercem Kum Kaplica (świetny Krzysztof Dracz), a jego prawą ręką jest bokser Jakub Szapiro (Adam Cywka), obaj weterani wojny 1920 r. Gdy nie walczą - literalnie - z rosnącymi w siłę i dogadującymi się z władzą faszystami i antysemitami spod znaku Falangi Bolesława Piaseckiego i ONR, spędzają czas w burdelach z 12-letnimi prostytutkami, na meczach bokserskich, wymuszaniu haraczy i mordowaniu tych, którzy płacić nie chcą albo nie mogą. Spektakl jest najlepszy, gdy pokazuje ścierające się w dwu