EN

13.06.2008 Wersja do druku

NYC może być wszędzie

Pisarza Paula Austera poznali i pokochali przede wszystkim widzowie kinowi. Bezpreten­sjonalnie portretujące mały światek zwyczajnych ludzi filmy "Dym" i "Brooklyn Boogie" wyreżyserowane przez Wayne'a Wanga zdobyły sobie rze­sze wielbicieli na całym świecie. To Wang namówił Austera do samodzielnego wyreżysero­wania jego kolejnego scenariu­sza, właśnie "Lulu na moście". Izzy, muzyk jazzowy, zostaje postrzelony przez szaleńca. Wypadek zmienia jego życie, uniemożliwia mu dalszą pracę i wpędza w depresję. Przypad­kowo, za sprawą odnalezionego tajemniczego kamienia, spoty­ka Celię, aktorkę czekającą na swoją wielką rolę, w której się zakochuje. Jednak nagle Celia znika, zatrudniona do reali­zacji współczesnej wersji "Lulu" Franka Wedekinda, skandalizującej sztuki o małoletniej pro­stytutce. Izzy, szukając jej, zosta­je wciągnięty w tajemnicze wy­darzenia rozgrywające się na pograniczu snu i jawy. Do końca nie wiadomo, czy Celia rzeczywiści

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 137

Autor:

Agnieszka Rataj

Data:

13.06.2008

Realizacje repertuarowe