EN

23.05.2018 Wersja do druku

Dariusz Miłkowski: Nie znikam, ja się tylko wyprowadzam. Artysta to wędrowiec

- Od początku stawiałem akcent na "teatr", a dopiero na drugim miejscu na "muzyczny". Nie zgadzam się z tezą, że musical, czy szerzej - teatr muzyczny właśnie - to widowisko łatwe, bezproblemowe, i w ogóle takie tam fikanie... - mówi Dariusz Miłkowski, dyrektor Teatru Rozrywki w Chorzowie, od jego powstania w 1984 roku.

Henryka Wach-Malicka: Cóż, to nie jest zwykła rozmowa. To jest jednak pożegnanie... Po 34 latach dyrektorowania Teatrowi Rozrywki żegna się pan z widzami, z zespołem. I ze Śląskiem, bo o ile wiem, rzeczy już "się pakują" i za chwilę wyjadą razem z panem do Warszawy. - Rzeczy na razie "się segregują"; z trudem zresztą. Przemieszkałem w Chorzowie kawał życia... Obrosłem pamiątkami, plakatami, płytami, drobiazgami. Wszystkiego nie zabiorę, taka sentymentalna selekcja to nie jest prosta sprawa. Pojawiłem się na Śląsku niespecjalnie wiele o nim wiedząc, a teraz czuję, że się zwyczajnie zakorzeniłem. Czuję się tu fantastycznie. Pewnie, że jest mi smutno, nawet bardzo... Ale przecież nie wyjeżdżam na zawsze i nieodwołalnie! Ja się tylko przeprowadzam! Pozwólmy sobie więc na wycieczkę w przeszłość. Sopocianin z urodzenia, niedokończony absolwent Wydziału Budowy Maszyn Politechniki Gdańskiej, reżyser po krakowskiej PWST, asystent Konrada Sw

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie znikam, ja się tylko wyprowadzam. Artysta to wędrowiec

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Zachodni online

Autor:

Henryka Wach-Malicka

Data:

23.05.2018