Co miał na myśli Witold Gombrowicz, gdy pisał, że Radom nie jest poematem? Czy nasza pamięć idealizuje pierwszą po zaborach Niepodległą Rzeczpospolitą? Czy rzeczywiście świat i Polska zmieniają się tak bardzo, jak nam się wydaje? Odpowiedzi na te pytania poszukamy podczas Nocy Muzeów we Wsoli. Noc w MWG tradycyjnie "po krakowsku", czyli w piątek poprzedzający akcję ogólnopolską.
Uspokajamy: postawienie takich pytań nie oznacza to, że Muzeum Witolda Gombrowicza organizuje noc publicystyczną. Przeciwnie, w programie atrakcyjne wydarzenia artystyczne. Zaczniemy od fragmentów "Dziennika" Witolda Gombrowicza, które przeczyta Michał Węgrzyński, aktor związany z radomskim Teatrem Powszechnym. Będzie można usłyszeć, w jakim kontekście pojawia się w "Dzienniku" słynne zdanie, które część radomian ma za złe autorowi "Ferdydurke". A także, czego dotyczyły spory Gombrowicza z emigracją i powszechnym wówczas (czy tylko?) lukrowaniem naszej historii. I jakiej polskości ten chory na Polskę pisarz chciał dla swych rodaków. Na razie możemy powiedzieć tyle, że tytuł wyboru tekstów jest nieprzypadkowy. W Gombrowiczowski spór wtrąci się muzycznie zespół Hańba!, laureat tegorocznych Paszportów Polityki. To bardzo oryginalny projekt muzyczny i literacki. Przy pomocy podwórkowego instrumentarium, punkowych, folkowych i klezmerskich inspira