EN

11.05.2018 Wersja do druku

Irlandzkie tańce i pozytywna energia

- Nawet Steven Spielberg po obejrzeniu "Once" wyznał, że czuje się pozytywnie naładowany na cały rok. Marzę o tym, żeby widzowie w finale tańczyli z nami do irlandzkich rytmów - mówi Wojciech Kępczyński, który w Teatrze Muzycznym "Roma" na Novej Scenie wystawia musical "Once". Premiera w sobotę, w piątek spektakl przedpremierowy.

Dorota Wyżyńska: Na początku był film. Skromny, kameralny film z Irlandii. "Ma w sobie uwodzicielski optymizm", "zaskakującą przenikliwość", "to mały wielki film" - pisali recenzenci po polskiej premierze "Once" Johna Carneya w 2008 roku. Oglądałeś film? Ciebie też od razu oczarował? Wojciech Kępczyński: Oglądałem. I należę do tych, którzy go uwielbiają. Bo tak jak powiedziałaś, to film skromny - został zrobiony chyba za niewiele ponad 100 tysięcy euro w kilkanaście dni, był kręcony amatorską kamerą - ale ujmujący i dający widzom niesamowicie pozytywną energię. Nawet Steven Spielberg po obejrzeniu "Once" mówił, że czuje się pozytywnie naładowany na cały rok, że dzięki temu filmowi inaczej spojrzał na świat. "Once" opowiada o uczuciu, które połączyło Irlandczyka i imigrantkę z Europy Wschodniej, z Czech. Jesteśmy świadkami ich spotkania. Kibicujemy, żeby im się udało. To historia o miłosnych tęsknotach, marzeniach i porażka

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Irlandzkie tańce i pozytywna energia. "Once" w Teatrze Muzycznym "Roma"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 108 - Co Jest Grane

Autor:

Dorota Wyżyńska

Data:

11.05.2018

Realizacje repertuarowe