EN

23.04.2018 Wersja do druku

Miniatura melancholijna

"Melencolia" w reż. Jacka Krawczyka w Sopockim Teatrze Tańca. Pisze Katarzyna Wysocka w Gazecie Świętojańskiej.

Melancholia nie jest obecnie frekwencyjnie najważniejszym terminem stosowanym w opisie dzieła sztuki i codziennym dyskursie. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że to określenie "z myszką", nieprzystające do postpostnowoczesnych egzegez. A przecież to jedna z najważniejszych figur w kulturze właściwie od zawsze. Zanim odkryta i zatwierdzona została melancholijność Hamleta, największy "rozkwit" przeżywała chyba po "Cierpieniach młodego Wertera" (modne kluby samobójców) a potem powracała falami, czasami zimnymi (Ian Curtis!). W polskiej tradycji spotykamy się z nią już w "Trenach" Kochanowskiego, ale najbardziej eksploruje zagadnienie Młoda Polska (obrazy Malczewskiego, tomik "Melancholia" Tetmajera). Ks. Józef Tischner zaliczył ją nawet do kanonu wad polskich. Wielki wpływ na kulturę intelektualną Polaków miała też publikacja "Melancholii" Antoniego Kępińskiego a we współczesnej sztuce najbardziej spektakularnie i wprost nawiązał do niej Lars v

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Miniatura melancholijna

Źródło:

Materiał własny

Gazeta Świętojańska online

Autor:

Katarzyna Wysocka

Data:

23.04.2018

Realizacje repertuarowe