EN

21.04.2018 Wersja do druku

Młodości nabiera się z wiekiem

- Teresa Budzisz-Krzyżanowska to cała orkiestra. Jej siła polega na tym, że jest w stanie wydobyć z siebie wszystkie muzyczne dźwięki, jakie są dostępne w tym zawodzie. Sama jedna byłaby w stanie zagrać całe "Wesele" Wyspiańskiego. Trochę w tym żartu, ale tylko trochę - mówi Tadeusz Nyczek, kierownik literacki i doradca programowy Teatru Ateneum w Warszawie.

Milczy od wielu lat, prawie nie udziela wywiadów. Sprawia wrażenie niedostępnej. Ale kiedy zobaczyłam jej nazwisko w obsadzie "Wujaszka Wani" w reżyserii Iwana Wyrypajewa, pomyślałam, że spróbuję do niej dotrzeć. Odpowiedź od Teatru Polskiego przyszła po kilku tygodniach: aktorka ma czas jutro. Ile? Nie wiadomo. Spotykamy się w podziemiach warszawskiej Akademii Teatralnej. Szybko okazuje się, że Teresa Budzisz-Krzyżanowska chce mówić tylko o spektaklu. Krzywi się, gdy proponuję rozmowę "o życiu". - Dlaczego kogokolwiek miałaby obchodzić moja opowieść? - pyta. - Bo we fragmentach historii innych ludzi odnajdujemy swoją własną. Jakąś mądrość, pocieszenie, czasem odpowiedzi na niezadane wcześniej pytania - mówię. Po chwili namysłu, z ledwo widocznym uśmiechem na twarzy, stwierdza: - No dobrze, spróbujmy. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. NIC SIĘ NIE STAŁO "Ciepło" - to słowo najtrafniej określa Teresę Budzisz-Krzyżanowską. Już po kilku minut

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Młodości nabiera się z wiekiem

Źródło:

Materiał nadesłany

Pani nr 2

Autor:

Iga Nyc

Data:

21.04.2018